Algorytmy portali społecznościowych są ślepe na to, jakie państwo naprawdę stoi za podpaleniami, bo liczy się tylko wywołanie emocji. To uruchomiło mechanizm, dzięki któremu wpisy o tym, że to nie Rosja, ale Ukraina stoi za pożarami, stały się tak popularne i często powielane.
Kategorie