Jeden z pasażerów na Lotnisku Chopina dostał zawału tuż przy bramce w hali odlotów. – Ja oraz inny pasażer udzieliliśmy mu pierwszej pomocy. Ktoś z obsługi przyniósł defibrylator, ale nawet go nie użył, tylko nam zostawił – relacjonuje pasażerka.
Miesiąc: listopad 2024
Jeden z pasażerów na Lotnisku Chopina dostał zawału tuż przy bramce w hali odlotów. – Ja oraz inny pasażer udzieliliśmy mu pierwszej pomocy. Ktoś z obsługi przyniósł defibrylator, ale nawet go nie użył, tylko nam zostawił – relacjonuje pasażerka.
Około południa na granicy Polski i Niemiec odbędzie się przekazanie Łukasza Ż. polskim służbom. Dziś wieczorem podejrzewany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej, a następnie ucieczkę za zachodnią granicę, zostanie przewieziony do aresztu śledczego na Białołęce.
Około południa, na granicy Polski i Niemiec odbędzie się przekazanie Łukasza Ż. polskim służbom. Dziś wieczorem, podejrzewany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej, a następnie ucieczkę za zachodnią granicę, zostanie przewieziony do aresztu śledczego na Białołęce.
Około południa, na granicy Polski i Niemiec odbędzie się przekazanie Łukasza Ż. polskim służbom. Dziś wieczorem, podejrzewany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej, a następnie ucieczkę za zachodnią granicę, zostanie przewieziony do aresztu śledczego na Białołęce.
Około południa, na granicy Polski i Niemiec odbędzie się przekazanie Łukasza Ż. polskim służbom. Dziś wieczorem, podejrzewany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej, a następnie ucieczkę za zachodnią granicę, zostanie przewieziony do aresztu śledczego na Białołęce.
Czy mieszkańcy Starówki, jednej z największych turystycznych atrakcji Warszawy, mają prawo do ciszy? Proszą, by lodowisko i Jarmark Bożonarodzeniowy przenieść w okolice Multimedialnego Parku Fontann
– W trakcie śledztwa Kajetan przyznał, że miał silną potrzebę rozliczenia się z ludzkością, która go rozczarowała. Uważał siebie za kogoś wyjątkowego, wybitnego, inteligentnego, z oryginalnymi pomysłami. A świat go nie chciał docenić – mówi Hanna Dobrowolska, autorka książki „Taki dobry chłopak. Sprawa Kajetana Poznańskiego”.
– W trakcie śledztwa Kajetan przyznał, że miał silną potrzebę rozliczenia się z ludzkością, która go rozczarowała. Uważał siebie za kogoś wyjątkowego, wybitnego, inteligentnego, z oryginalnymi pomysłami. A świat go nie chciał docenić – mówi Hanna Dobrowolska, autorka książki „Taki dobry chłopak. Sprawa Kajetana Poznańskiego”.
Te dwie warszawskie ulice w ostatnim czasie zyskały coś, czego brakuje w stolicy: wielkomiejski i światowy charakter. Na zmianach zyskają przede wszystkim piesi.